środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 1

Wdech i wydech. Spokojnie dasz radę stary. Powtarzałem te słowa aby uspokoić się i nabrać odwagi. Wielki koncert który zapewni nam sławę. Chłopcy stoją obok mnie. Również ze stresowani, a ja... ja cały drżę. Nagle światła zgasły. Powoli weszliśmy na scenę. Zajęliśmy miejsca. 3...2...1. w uchu słyszałem cichy szept reżysera. I zaczęliśmy. Równo z naszą piosenką fani zaczęli się bawić.
Czułem się cudownie. W końcu robiłem to co kocham. Nie mogło być nic lepszego w tej chwili. Radość mnie rozsadzała od środka. Moje solówki czarowały młode dziewczyny. 


~~*~~
-Kochanie gotowa?-gwałtown​ie odwróciłam się w stronę mężczyzny który wchodził to garderoby.
-Tak tato-odparłam skupiając wzrok na lustrze.
Blado różowa suknia układała się na moim ciele. Wyglądałam naprawdę pięknie.
-Pamiętaj uśmiech na usta i wyprostowana sylwetka tym oczarujesz publiczność-rady​ które dawał mi ojciec były bezużyteczne. Denerwowałam się przed tym wszystkim. Miałam zaraz wystąpić, a stres zżerał mnie od środka.  Powoli zmierzałam na scenę w dłoni spoczywały skrzypce a serce biło ja oszalałe. Wyszłam na środek a tysiące par oczu skierowane były na mnie. Gdy powieki opadły wzięłam głęboki oddech. Ostrożnie przyłożyłam smyczek do strun. Z pod moich palców wypłynęła muzyka. Czułam się co raz pewniej. Kochałam to... melodia była dla mnie jak narkotyk.
Odetchnęłam z ulgą gdy po sali rozległy się brawa. Na moich ustach zagościł lekki uśmiech. Delikatnie pochyliłam się w stronę widzów i zeszłam ze sceny.
-Lena!- usłyszałam głos dobiegający z tłumu muzyków kumulujących się w garderobie.
Powoli odwróciłam się w stronę dziewczyny która biegła prosto na mnie.
-Byłaś świetna- brunetka od razu mnie przytuliła- Dwie przecznice stąd jest impreza idziemy?- zapytała po chwili
-Eh... wiesz mój tata..- zaczęłam.
-O niczym się nie dowie. No choć rozerwij się trochę- Evelin nie dawała za wygraną
-No dobrze.- westchnęłam i się przebrałam w coś luźniejszego.
Po chwili stałam przed wielkim domem gdzie trwała zabawa. Dużo ludzi, alkohol, głośna muzka.
Poczułam że to nie moje klimaty. Byłam lekko skrępowana. Gwałtownie szukałam miejsca gdzie znajdę spokój. Wyszłam do ogrodu oddychając świeżym powietrzem. Oprałam się o biały płotek i zamknęłam oczy oddając się muzyce który tworzył wiatr. Usłyszałam ciche śpiewanie. Nie wiem skąd dochodził głos. Gwałtownie otworzyłam oczy i lekko rozejrzałam się po ogrodzie. Na ławce siedział młody chłopak, który odchylał głowę do tyłu i patrzył w niebo śpiewając. Lekko się zaśmiałam w tym momencie tajemniczy mężczyzna odwrócił się w moja stronę.
-O ktoś mnie słucha? Miło.- odezwał się. Miał zachrypnięty głos.
Powoli podeszłam w jego stronę.
-Co to za piosenka?- spytałam nieśmiało.
-Wydaję mi się, że Little Things, ale może mi się tylko wydawać.- mrugnął do mnie i wskazał na miejsce obok. Bez zastanowienia usiadłam obok niego.
-Zaśpiewasz mi ją ?- zapytałam patrząc mu w zielone oczy
-Jeśli tylko chcesz.- usiadł  tak, aby być bardziej naprzeciwko mnie i zaczął śpiewać.
Jego wzrok nie schodził z mojej twarzy. Jego zielone tęczówki lustrowały mnie co powodowało niekontrolowane dreszcze na moim ciele. Gdy skończył, nie przestał tego robić.
-Na co tak patrzysz?- w moim głosie można było usłyszeć zawstydzenie
-Na ciebie.-Po tych słowach nasze usta złączyły się w jedność
Przyciągnął mnie jeszcze bardziej jedną ręką pogłębiając pocałunek. Czułam jak jego ciepło przelewa się na mnie.
-Jak masz na imię?- wymruczał pod czas pocałunku.
-Lena- odparłam uśmiechając się w jego stronę
-Miło cię poznać Lena, ja jestem Harry.
Oboje patrzyliśmy sobie w oczy a uśmiech nie schodził z ust. 

~~*~~
Przebudził mnie dźwięk mojego telefonu. Szybko otworzyłam zaspane oczy i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo?-odezwałam​ się ziewając.
-Gdzie ty jesteś?- usłyszałam krzyk po drugiej stronie
-Tato.. zaraz będę.
Szybko rozłączyłam się i wstałam z szarej kanapy. Spojrzałam na chłopaka, który nie spał. Przyglądał mi się mrużąc oczy. Po chwili leniwie podniósł się siadając koło mnie.
-Musisz iść? - spytał łapiąc mnie za rękę.
-Niestety - odpowiedziałam całując go w policzek. Nagle oślepił mnie blask lampy fotograficznej.
Eveline zrobiła nam zdjęcie chichocząc. Chłopak się tym nie przejął stanął i złożył na moich ustach pocałunek.
-Niech ten pocałunek nie będzie ostatnim.- wyszeptał.

~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~
Więc witamy w pierwszym rozdziale. Jak wam się podoba? Mam nadzieję, że choć trochę was to zaciekawiło. Przepraszam że z opóźnieniem ale byłam na wakacjach. Więc teraz trochę wyjaśnień. To opowiadanie jest napisane w różnych przestrzeniach  czasowych czyli przeszłość i teraźniejszość. Będziemy to wyróżniać po przez pochyloną czcionkę (przeszłość) a normalną (teraźniejszość). I ostatnia prośba KOMENTUJCIE to dla nas ważne. Do napisania w piątek. Ruda ;*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz